Podróżowanie z dzieckiem

Kiedyś podróżowaliśmy we dwójkę, lecz w lipcu 2007 roku przyszła na świat Iga. Rozwijała się prawidłowo, rosła „jak na drożdżach”, a nam po głowach chodziły myśli o pierwszym wspólnym wyjeździe z naszym maluchem. Pierwsze kroki już we trójkę stawialiśmy nie tak daleko: Kampinos, Mazury, Bieszczady. Postanowiliśmy jednak pojechać gdzieś dalej jak Iga skończy pół roku, będzie miała zrobione obowiązkowe szczepienia, a także nie będzie jeszcze samodzielnie przemieszczać się co ułatwi kontrolę wkładanych do buzi przedmiotów. Pojawiło się najważniejsze pytanie gdzie jedziemy???

Miejsce do którego moglibyśmy pojechać z Igą musiało spełniać wiele warunków. Przede wszystkim bezpiecznie pod względem zdrowotnym, żadnych malarii, ameb i tym podobnych. Poza tym raczej ciepło gdyż zimowa czapka i kombinezon to nie jest to co nasze dziecko lubi najbardziej. Kolejnym warunkiem była oryginalność i egzotyka miejsca no i oczywiście ogólne bezpieczeństwo w kraju. Zasiedliśmy nad Atlasem Geograficznym Świata i zadumaliśmy się… Półkula południowa raczej odpadała gdyż za daleko, duża różnica czasu no i na raczej nieopłacalne jak na trzytygodniowy wyjazd. Zaczęliśmy szukać bliżej. Pomysł Europy południowej jakoś nas nie zachwycił, Afryka też nie bardzo. Cóż pozostała wielka Azja, a nasze oczy skierowały się na Oman…

Już cztery miesiące później znów myśleliśmy o kolejnej eskapadzie „we troje” – tym razem wybór padł na Rumunię. Potem zdecydowaliśmy się na trochę dalsze podróże – Japonię i Nową Zelandię. Miło wspominamy także letnie wędrówki po Tatrach Słowackich i zimowe po włoskich Dolomitach… 2 lata temu roku wakacje postanowiliśmy spędzić w Afryce. I tak przemierzywszy całą Europę naszym samochodem, dotarliśmy do Maroka…Potem był miesięczny objazd Xinjangu, Gansu i Qinghai w Zachodnich Chinach. A dziś? Po ostatnich wędrówkach na Kaukazie myślimy gdzie by tu znów pojechać…

Warsztaty autorstwa Anny i Marcina Szymczaków.